Not talking makes it easier to keep secrets.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

All my friends are druggies, take it slow.

2 posters

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Wto Sty 19, 2021 8:12 pm

- Słonko, nie spinaj się tak - odpowiedziała, gdy nie udzieliłaś jej zadowalającej odpowiedzi.
- Ona jest zazwyczaj spięta. Przyzwyczaisz się - skomentował Chase, uśmiechając się do ciebie głupio. Odezwał się znawca! Ile się znaliście, trzy dni?
- W takim razie potrzebujesz czegoś mocniejszego, żeby się trochę zrelaksować - to już brzmiało jak jakaś bardziej konkretna propozycja, aczkolwiek nie wyjawiła wszystkiego od razu. Przerwał jej chłopak, który oddał ci z powrotem bata. - Mój diler? Pewnie nie musiałabyś długo szukać. Roi się ich tutaj jak mrówki. Skoro nie przepadasz za wiadrem i strzykawą, to może znajdziemy dla ciebie coś odpowiedniego? - zapytała, sugerując tym samym, że blant i rurki niekoniecznie na ciebie działają, skoro według nich jesteś "spięta". Chase wydawał się być chętny na coś mocniejszego, pytanie tylko, czy chcesz w to polecieć, czy raczej sobie odpuścisz?
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Nie Lut 21, 2021 4:05 am


W odpowiedzi na uśmiech i komentarz Chase'a, posłała chłopakowi dość niezadowolone spojrzenie. Ona? Spięta? Naprawdę wygląda na taką poważną? Nigdy tak o sobie nie myślała, ale mogło być w tym ziarenko prawdy. Dość rzadko się uśmiechała.
- Być może... - Odpowiedziała na swego rodzaju wyzwanie, bądź propozycję. Zwał jak zwał. Odebrała blanta i zaciągnęła się prawdopodobnie po raz ostatni.
- Nie biorę żadnego syfu. - Z ust ćpunki musiało to zabrzmieć zabawnie, ale oczywiście chodziło jej o niesprawdzony towar. - Vendigo (zapomniałam nazwy) odpada. - Uprzedziła ich od razu. - Ale faktycznie przydałoby się coś mocniejszego. - Uśmiechnęła się delikatnie na tą myśl .Z resztą teraz nie mogła się wycofać. Obudziło się w niej jakieś wewnętrzne dziecko, które chciało zaimponować grupie, do której trafiło. Ro nie jest nudna i kropka.

milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Pią Lut 26, 2021 1:13 am

- Vertigo? Tego nie biorą nawet najwięksi desperaci - odpowiedziała Lisa po chwili, bo musiała rozszyfrować nazwę narkotyków, którą błędnie podałaś.
- Podobno sieje spustoszenie w organizmie człowieka, jednemu gościowi wysiadły nerki - Chase podzielił się z wami kolejną biologiczną anegdotką, a Lisa jedynie krzywo się na niego spojrzała. Nate musiał mieć dużo szczęścia, jeśli wierzyć w tą historię, skoro skończyło się jedynie na fontannie rzygów.
- Ta... no to w drogę, widzę nasz cel - no i ruszyliście. Trochę się naprzeciskaliście pomiędzy spoconymi nastolatkami, ale w końcu udało wam się dość do jakiegoś czarnoskórego typka, do którego przykleiła się Lisa, i to dosłownie. Wymienili bardzo namiętny pocałunek, wsunęła rękę w jego kieszeń u spodni i wyciągnęła jakąś saszetkę z zawartością. Facet nie oponował, a po chwili byliście już nieco dalej i oglądaliście swoją zdobycz. Białe pigułki, które wyglądały jak zwyczajny lek na ból głowy.
- Potrzymaj chwilę pod językiem, zanim połkniesz. Szybciej cię weźmie - poinstruowała, wciskając ci jedną tabletkę prawie że do gardła. Ona i Chase zrobili dokładnie to samo.

Nie wiedziałaś, ile dokładnie minęło, ale jedno było pewne - siekło cię. Po głupich minach swoich towarzyszy wiedziałaś, że nie byłaś jedyna. Bawiliście się na parkiecie do czasu, aż nie zaczęłaś słyszeć dziwnych odgłosów, które przebijały się przez głośną muzykę. Słyszałaś jakby... sapanie? Po chwili przerodziło się w powarkiwanie. W tłumie wyłapałaś natomiast czerwone, świecące się oczy, które w obecnym miejscu jarzyły się jak żarówki. Takie same ślepia już na pewno gdzieś widziałaś - w lesie.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Nie Mar 14, 2021 4:41 am

"Vertigo" - powtórzyła w myślach. I tak tego nie zapamięta. Z resztą nie miała ku temu żadnego celu. Obiecała sobie trzymać się od tego z daleka i na szczęście jak się okazało - nie tylko ona. Bez obaw i pełna nadziei udała się więc za Lisą. Musiała przyznać, że kobieta nawet od niej wyciągnęłaby dragi, więc nie zdziwiła się reakcją dillera.
Rose nie uważała się za weterana, ale nie była również niewinną dziewicą w sprawach narkotyków. Nie wahała się nawet przez chwilę przed włożeniem do ust tabletki niewiadomego pochodzenia i zastosowania się dodatkowo do zaleceń. Nie przeszło jej jednak przez myśl, że będzie tak skuteczna.
- Dzięki, skarbie. - Zwróciła się do Lisy i dotknęła ustami jej policzka. Bawiła się zdecydowanie za dobrze. Niedługo po wkroczeniu do lepszego świata, zgubiła swoich towarzyszy i tańczyła w rytm muzyki roześmiana i podekscytowana, jakby dopiero teraz zaczęła odczuwać jakąś radość z życia. Gdzieś po drodze zostawiła na losowym krześle swoją kurtkę. Było gorąco. Mogłaby nawet dogadać się w tym stanie ze swoją nauczycielką.
Niestety nic co dobre, nie trwa wiecznie. Do uczucia euforii doszedł nieproszony niepokój. Najpierw sapanie zagłuszające muzykę, potem warkot. Mimowolnie stanęła i zaczęła rozglądać się za źródłem niepożądanego dźwięku. Niepotrzebnie, jak się okazało. Prawdę mówiąc wolałaby go nigdy nie znaleźć.
Nie krzyknęła, być może z szoku. Zamiast tego zrobiła chwiejny krok w kierunku przeciwnym do bestii. Gdyby miała teraz zdrowy rozsądek, być może podpowiedziałby jej, że to mogą być halucynacje. Niestety twór był dla niej wyjątkowo realny. Nie zwróciła nawet uwagi na brak reakcji ze strony reszty gości. Była przerażona. M u s i a ł a stąd uciec, a jedyną odpowiednią drogą wydawało jej się główne wyjście. Tam też pobiegła - na powietrze.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Wto Mar 30, 2021 11:54 pm

Strach i kotłujące się uczucie niepokoju zupełnie odcięły cię od rzeczywistości, która cię otaczała. Zaczęłaś zmierzać w kierunku wyjścia, nie zważając na jakieś pytania rzucane ze strony Chase'a. W każdym razie nikt za tobą nie ruszył, bo znalazłaś się na dworze sama. Nadal słyszałaś jednak niepokojące sapanie, które prawie że czułaś na karku.
Z tego niepokojącego stanu wyrwał cię... śmiech. Rozejrzałaś się i zobaczyłaś opartego o ścianę Camerona, który palił papierosa i wygląda na to, że śmiał się do telefonu. Nie widziałaś jednak w jego pobliżu Nate'a, jak wcześniej zakładałaś.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Sob Cze 19, 2021 12:00 am

Wypadła na zewnątrz i stanęła kilka kroków do drzwi. Zaniepokojona odkryła, że dźwięk wciąż jej towarzyszył. Była pewna, że jeśli się odwróci, zobaczy potwora tuż za sobą, dlatego na chwilę zamarła w bezruchu. Zimne powietrze nie otrzeźwiło jej zmysłów, ale nagle... Zrobił to śmiech mężczyzny.
Odwróciła się i chwilę patrzyła na niego spod przymrużonych powiek, jakby go nie rozpoznawała. Próbowała ułożyć sobie w głowie to, co właśnie się działo wokół niej, ale szybko dotarło do niej, że myślenie nie było teraz po jej stronie. Rozejrzała się jeszcze raz wokół siebie w poszukiwaniu niebezpieczeństwa i nawet jeśli nic nie dostrzegła, strach wciąż jej towarzyszył.
- Hej. - Rzuciła nagle do Camerona. - Gdzie jest Nate? - Zapytała bez zbędnych wstępów. Mimowolnie przeszło jej przez myśl, że może być w niebezpieczeństwie. Przecież powinien być z Cameronem... Tak?
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Nie Gru 26, 2021 11:17 am

- Kto..? - zapytał zdziwiony, gdy niespodziewanie do niego zagadałaś. Chwilę obserwowałaś konsternację budującą się na jego twarzy, aby po dłuższej chwili zobaczyć ten moment olśnienia. - Aa... TEN Nate, nie wiem. Zabawiliśmy się, a później zniknął. Na jego miejscu zaszyłbym się porządnie w jakiejś dziurze i w ogóle nie wychodził - zaśmiał się, jakby jego słowa rzeczywiście go bawiły. Wypuścił z płuc dym nikotynowy prosto na twoją twarz, co było dość nieprzyjemnym "orzeźwieniem". Widział, że nadal nie jarzyłaś, o co może mu chodzić, ale nie śpieszył z jakimiś większymi wyjaśnieniami.
- Sprawdź insta - dodał tylko, a ty wyciągnęłaś swój telefon. Miałaś mnóstwo powiadomień i oznaczeń w różnych postach, ale kompletnie nie mogłaś się skupić na ich treści. Jarzący się ekran twojego smartfona postanowił przestać współpracować z twoimi oczami, prawdopodobnie przez mieszankę wszystkich narkotyków, które dzisiaj przyjęłaś.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Sro Gru 29, 2021 11:38 pm

Podniosła brew, kiedy Cameron oświadczył radośnie, że się zabawili. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna, który przed nią stał nie był do końca hetero tak, jak to utrzymywał Nate.
Rosemary odsunęła się od niego i wyciągnęła telefon. Niewiele czasu minęło na dojście do wniosku, że zupełnie niepotrzebnie. Jasny ekran raził jej oczy i zlewał się w jedną, wielką plamę.
- Kurwa. - Wydusiła z siebie i postanowiła zwrócić się do Camerona jeszcze raz. Wiedziała już bowiem, że znalezienie na liście kontaktów Nate'a nie będzie łatwym zadaniem.
- Padł mi telefon. - Skłamała po tym, jak go schowała do kieszeni. - Co się stało? - Nie owijała w bawełnę. Pewnie mogłaby to pytanie zadać lisie lub Chase'owi, ale pewnie byli bardziej dobici, niż ona.
Z resztą, po ostatnich ekscesach sama nie czuła się najlepiej. Wciąż walczyła z rozgraniczeniem własnych imaginacji w postaci czerwonookiego stwora, a rzeczywistości. Z resztą gdyby była bardziej przytomna, zadałaby sobie elementarne pytanie - dlaczego w ogóle interesuje się zniknięciem i problemami Nate'a?
- Zdążył ci dać swój numer? Weź zadzwoń. - Zachęciła go wciąż nieświadoma tego, czy czasem sam Cameron nie stał za zniknięciem chłopaka.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Czw Gru 30, 2021 12:29 am

Cameron patrzył na ciebie najpierw z politowaniem, a później po prostu się roześmiał. Widocznie śmieszył go fakt, że kompletnie nie załapałaś jego intencji, którymi oczywiście zamierzał się pochwalić, jak na troglodytę przystało.
- Twój kolega po prostu lubi mieć zajętą buzię. Różnymi rzeczami - skomentował znowu z tym perfidnym uśmiechem, podstawiając ci pod nos telefon, na którym było włączone jakieś nagranie. Widziałaś na nim Nate'a w odsłonie, która zdecydowanie nie powinna być nagrana. Wzrok miał totalnie rozmazany i wydawał się na wpół senny, raczej nie zdawał sobie sprawy z sytuacji, w jakiej się znalazł. Jedno było pewne, w takim stanie na pewno się nie rozstaliście. Usta miał rozwarte i nawet jeśli chciał coś powiedzieć, to zamieniało się to w niezrozumiały bełkot (który można było odebrać równie dobrze jako jęki), bo skutecznie przeszkadzało mu prącie, które posuwało się raz do przodu, a za chwilę w tył. Jedną z dłoni miał położoną na drugim, o ciemniejszej karnacji (jakby cię to interesowało, lol). Obydwa były oczywiście zblurowane, ale każdy kto to zobaczy będzie wiedział o co chodzi. Kilka razy spluto mu na twarz, a w tle dało się słyszeć kilka męskich rechotów, zdecydowanie więcej niż dwóch mężczyzn. Po cięciu było już widać tylko twarz Nate'a, z tą różnicą, że do śliny dołączyła biała maź, która wręcz się świeciła od lampy telefonu. Twój kolega wydawał się w tym momencie już spać.
- Wydaje mi się, że może zrobić niezłą karierę w tym biznesie. Ma już spore grono fanów, radzę poczytać komentarze - Cameron w całym swoim przekonaniu wydawał się być dumny z tego, co ci przed chwilą pokazał. Najgorszy był jednak fakt, że było to udostępnione na Instagramie i kto wie czym jeszcze. Oczywiście, przeczytał ci parę "lepszych" komentarzy.
- "Gdzie znajdę takiego spermojada?", "Ciekawe czy druga dziura też jest tak pojemna?", "Masz 5 dolców i klękaj" - zdecydowanie było tego o wiele więcej, ale chyba wystarczająco się już nasłuchałaś.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Czw Gru 30, 2021 9:29 am

W przeciwieństwie do Camerona, Ro zdecydowanie do śmiechu nie było. Ze zmarszczonymi brwiami, widocznie zirytowana obserwowała jego reakcję, by zaraz potem przenieść uwagę na to, co jej pokazał. Na wstępie była zdezorientowana, jakby nie do końca mogła uwierzyć w to, co się działo na filmiku. Zaćmiony narkotykami umysł długo nie dopuszczał do siebie myśli, że typ przed nią właśnie zniszczył Natowi życie.
Podniosła wzrok i wyciągnęła rękę, by samej zapoznać się w komentarzami. Wyraziła zainteresowanie tylko po to, by mężczyzna oddał jej telefon, a ona mogła nim cisnąć w najbliższą ścianę.
- Powiedz ojcu, żeby kupił Ci nowy. - Przyszło jej również do głowy, żeby go nastraszyć:
- Chociaż w więzieniu nie będzie Ci potrzebny. - I oddaliła się w poszukiwaniu Natea. Cameron nie zdawał sobie jeszcze sprawy co odjebali, ale była prawie pewna, że zainteresowałaby się tym policja.
Zdecydowała się rozejrzeć w okolicy, bo niewykluczone, że biedak wciąż leżał gdzieś nieprzytomny.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Czw Gru 30, 2021 11:50 pm

Cameron pozwolił ci wziąć do ręki telefon, ale widocznie przewidział twoje plany, bo nie był wcale zaskoczony tym, co chwilę później zrobiłaś. Nic. Nawet najmniejszego grymasu zdenerwowania, co tym bardziej cię zagotowało. Z tym samym głupim uśmiechem podniósł telefon i pokazał ci, że twój misterny plan legł w gruzach, bo urządzenie było całe. Musiał mieć jakąś ultra super obudowę, że telefon przeżył taki rzut bez najmniejszej ryski.
- W więzieniu? Przecież twój kolega na wszystko się zgodził. Prosił o więcej - wszystkiego się wyparł, a twoje groźby nie zrobiły na nim najmniejszego wrażenia. Taka sytuacja wydawała się ekstremalnie nieprawdopodobna, ale w stanie, w jakim widziałaś Nate'a na nagraniu mogło to być możliwe.
- Jak go znajdziesz, powiedz, że reszta moich kumpli chętnie mu się wystawi. Odleciał, zanim zdążył wszystkich obsłużyć - jego śmiech działał na ciebie jak czerwona płachta na byka, ale nawet jeśli chciałabyś zrobić, to ten najzwyczajniej w świecie cię olał i wrócił do środka. Ty zaś zaczęłaś szukać swojego kolegi, przeszukując najpierw okolicę. Co jakiś czas mijałaś pijanych nastolatków, którzy grupami błądzili wokół hangaru. W ich stanie wątpliwym było, żeby ci w czymś pomogli. Teren był całkiem spory, dlatego trochę ci zajęło, nim znalazłaś się na tyłach budynku. Były tam uchylone drzwi, zza których wydobywała się cicha muzyka.
Wcześniej był to pewnie jakiś schowek, ale teraz leżało tam pełno butelek po alkoholu, różne opakowania z charakterystycznym białym nalotem oraz stary, zużyty materac. Wszystko wyglądało tak, jakby mieli to już wcześniej dokładnie zaplanowane. Na materacu ktoś leżał. To był Nate. Nieprzytomny. Na żywo jego widok wzbudzał jeszcze większą litość. Cameron z jego bandą zostawili go tak, jak mogłaś zapamiętać z filmiku. Włosy i twarz obklejone były zasychniętą już spermą i śliną, okulary zostały pogięte. Spodnie wydawały się być delikatnie zsunięte, ale nie mogłaś stwierdzić, czy była to oznaka jakiegoś czarnego scenariusza, czy po prostu same nieco mu się zsunęły podczas niespokojnego snu. Gdy mu się tak przyglądałaś, powoli odzyskiwał przytomność.
- Roose? Gdzie my jesteśmy? - jego mowa była strasznie nieskładna i zrozumiałaś tylko tyle, bo reszta zamieniła się w niewyraźny bełkot.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Sob Sty 01, 2022 10:45 pm

Posłała telefonowi spojrzenie, jakby był największym żartem, który spotkał ją w tym roku i przeniosła je na Camerona. Szybko do niej dotarło, że istnienie tego typa zdecydowanie to przebijało. Jakim cudem nikt mu jeszcze nie obił tej wykrzywionej w uśmiechu szczęki? Policja z pewnością na podstawie nagrania mogłaby zanegować poczytalność chłopaka, ale czy to by wystarczyło?
- Pierdol się, Cameron. - Pożegnała go kulturalnie i podążyła na poszukiwanie chłopaka, którego po chwili zaangażowania znalazła w najgorszym pomieszczeniu tej imprezy… W jeszcze gorszym stanie, niż się spodziewała. Zrobiło jej się naraz zimno i gorąco, bo o ile nie specjalnie się z nim przyjaźniła, naprawdę zrobiło jej się go szkoda.
- Kurwa. - Krótka ocena sytuacji. - Ja pierdolę, Nate. - Wyglądała na zdenerwowaną i to właśnie na niego. Tak naprawdę czuła się po części odpowiedzialna. Nie była jego niańką, ale przecież… Mogła temu zapobiec, prawda? Przypilnować tą sierotę.
Podeszła i mało delikatnie złapała go za ramię, by pomóc mu się podnieść na równe nogi.
- Przesadziłeś. Jeśli nie potrafisz ćpać to się za to nie bierz. - Rzuciła życiową poradą, bo Nate miał ewidentny problem z dobieraniem używek. Cóż, niewykluczone jednak, że i Ro nabywając doświadczenia nie miała takich wpadek. Po Vertigo z resztą mogłoby ją pewnie ściąć tak samo.
- Weź się w garść i idź umyj twarz z łaski swojej. Dla ciebie impreza jest skończona. - Westchnęła, bo w ostatnim zdaniu straciła nieco stanowczości. Nie mogła na niego krzyczeć, kiedy wyglądał… Tak.
- Odprowadzę cię do domu. - Nie była to propozycja.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Sob Sty 08, 2022 1:38 am

Chłopak co prawda się obudził, ale jego umysł wydawał się być jeszcze w innym wymiarze. Spojrzał na ciebie zdziwiony, jakby nie miał świadomości o błogim świecie.
- O chuj ci chodzi? Odpierdol się, Rose - odszczekał, aczkolwiek plączący się język i dość niewyraźny ton był średnio przekonywujący, brak mu było zdecydowanie stanowczości, żeby ugrać coś swoją postawą.
- Niedobrze mi - podsumował twój wywód o tym, że dla niego to koniec imprezy i w zadziwiająco szybki sposób znalazł zlew, do którego zwymiotował. Plus taki, że nie zarobiłaś strzała ani nie musiałaś powtarzać manewru z Twixem z cmentarza. Chłopak sam się zreflektował! Trochę mu to zajęło, ale w końcu przestał zwracać i ogarnął się do względnej kultury, przemywając twarz parę razy zimną wodą. Ta jakby go trochę ocuciła, bo w końcu zadał pytanie:
- Co... co się tak właściwie stało? - jego niepewność w głosie wynikała raczej z miejsca, w jakim się obudził. Ciężko było ci stwierdzić, ile pamięta. Chciałaś ryzykować i powiedzieć mu teraz o wszystkim? Z tego, co zdążyłaś zauważyć, był typem panikarza, ale może powinien poznać prawdę jak najprędzej?
Jak na razie stał w kącie, spoglądając na ciebie z dość niewyraźną miną i chyba nie zamierzał się stamtąd ruszyć, dopóki czegoś nie powiesz.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by milky Nie Sty 16, 2022 9:36 pm

- Mam się odpierdolić? - Zapytała podnosząc brwi, jakby właśnie opowiedział jej nieśmieszny żart i wcale go nie załapała. - Słuchaj... - Zacisnęła usta. To nie był dobry pomysł. Nie powinna mu mówić co się wydarzyło. Nie teraz. Tak właściwie nie znała do końca Nate'a. Kto wie na jaką głupotę mógłby wpaść w tym stanie, gdyby tylko dowiedział się, że jego życie jest skończone.
- Zjechałeś, Nate. - Powiedziała spokojniej, niż nawet sama po sobie się spodziewała. Skłamałaby twierdząc, że nie było jej przykro z powodu chłopaka. Zdążyła go polubić. W końcu właśnie dlatego była tu, a nie doprawiała się sama na imprezie.
- Nie wiem co zmieszałeś, ale przesadziłeś. Wracamy do domu, opowiem ci wszystko rano. - Obiecała i oczywiście miała zamiar utrzymać pomysł, w którym odprowadza go do domu.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Koy Nie Sty 16, 2022 10:12 pm

Chłopak dostał małego napadu paniki. Chyba wywołał go fakt, że się uspokoiłaś i nie jechałaś po nim, jak po burej suce. Zdążył już zauważyć, że nie byłaś raczej dla ludzi życzliwa. Oglądanie go płaczącego było strasznie żałosnym obrazkiem i chwilę zajęło mu, zanim się uspokoił. Narkotyki, które wziął potęgowały jego wahania nastroju, ale w końcu nastąpił zjazd, dzięki któremu się uspokoił.
- Dobra, wygrałaś. Nie marzę teraz o niczym innym, jak o swoim łóżku - skomentował, próbując odnaleźć w kieszeniach swój telefon. Przez chwilę zamarłaś, gdy go wyciągnął, bo myślałaś, że zaraz wszystkiego się dowie, ale odetchnęłaś z ulgą, gdy ten zaklnął pod nosem.
- Kurwa, starzy mnie zajebią. To drugi w ciągu trzech miesięcy - widziałaś, że ekran jest zbity i nie reagował na natarczywe naciskanie guzików z boku. Trup. Chłopaki musieli go nieźle potrubować, skoro telefon skończył w takim stanie.
Ruszyliście w drogę powrotną, która zleciała ci zdecydowanie szybciej, niż w pierwszą stronę, pomimo tego, że odprowadzałaś kolegę na zjeździe. W trakcie mało rozmawialiście, głównie ze względu na stan Nate'a, ale obawiałaś się też, że powiesz przypadkiem coś, czego nie powinnaś. Okazało się, że chłopak mieszka 3 przecznice od ciebie, jakieś 20 minut drogi. Dom był dość pokaźny i wyglądało na to, że rodzina Nate'a miała kasę. Być może mogliby wykupić całą twoją kamienicę.
- Dzięki, dalej sobie poradzę. To... do jutra? - pożegnał się z tobą przed furtką, wpisując kod na domofonie. Wszystko widziałaś i zależało to jedynie od ciebie, czy zapamiętasz tę informację. 7412.
Zawracając, tym razem już samotnie, zauważyłaś, że ktoś cię obserwuje. Usunął się w boczną uliczkę przed tobą, ale gdy tam doszłaś, poznałaś go.
- Jednak znasz te uliczki. Sama trafiłaś z powrotem? Obyło się bez przykrych sytuacji? - facet był oparty plecami o ścianę i nie patrzył nawet w twoim kierunku. To ten sam gość, który uratował cię przed gwałcicielem i odprowadził cię pod hangar.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

All my friends are druggies, take it slow. - Page 7 Empty Re: All my friends are druggies, take it slow.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach