Not talking makes it easier to keep secrets.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

I've been down the darkest alleys...

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by milky Sro Kwi 03, 2019 12:29 am

- Jedenaście. – Odparła na przywitanie. – A jak u ciebie? Dzwonili do Twoich rodziców? – Zapytała, na chwilę uwieszając wzrok na dziewczynę. Doszukiwała się śladów ubiegłej nocy. Worki pod oczami, zmarszczone brwi od wiecznie bolącej głowy na kacu?
- Nie jest szczególnie ugodowy. – Próbowała usprawiedliwić fakt, że nic wczoraj z tym nie zrobiła. Nie próbowała namówić ojca, by nie dzwonił do rodziców dziewczyn, bo wiedziała, że to na nic. Zwłaszcza po tym co się stało.
- Z resztzą... Odechciało mi się imrez do końca roku. – Przyznała szczerze, bo jakoś nie ciągnęło ją w te klimaty. Oczywiście wolała się nie chwalić karą od ojca – było jej zwyczajnie wstyd.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Koy Sro Kwi 03, 2019 12:47 am

- Chyba nie może być tak źle, skoro pozwolił ci wyjść, prawda? - zapytała, odwracając głowę w twoją stronę. - Bo obstawiam, że nie wymknęłaś się kolejny raz? To by było samobójstwo - przyznała, odrzucając od razu taką wizję. Nie wiedziała jednak, że tym razem dostałaś inną karę, ale nie chciałaś się też zbytnio nią chwalić, więc dziewczyna musiała żyć w nieświadomości.
- Ojciec był wściekły, moja mama jest tą bardziej wyrozumiałą stroną - wytłumaczyła, nie zagłębiając się w szczegóły. Chyba chciała sobie i tobie tego oszczędzić, bo przebieg ten mógł mieć podobny charakter do kłótni twojej z ojcem. Pewnie nie na taką skalę, ale bez ostrzejszych słów pewnie się nie obyło. W końcu Lauren miała też cięty język. - Kiedy dowiedzieli się, co się stało... trochę mi odpuścili. Mama miała mi dać znać, co z Cheryl, ale jak na razie milczy - wytłumaczyła, a ty zauważyłaś na jej twarzy zmęczenie. Nie wzięło się ono jednak z powodu wypitego alkoholu ubiegłej nocy. Blondynka miała słabą głowę i w przeciwieństwie do ciebie nie piła wiele. Potrafiła skończyć w odpowiednim momencie. Musiała więc nie spać całą noc i zamartwiać się o rudowłosą, co najpewniej było przyczyną worów pod oczami.
- Znaleźli już może tego bydlaka? Spisywali nasze zeznania, ale my właściwie nic nie widziałyśmy. Ty byłaś tam pierwsza... - zapytała z nieukrywanym gniewem w głoście, kiedy wspominała o sprawcy tego całego zdarzenia.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by milky Sro Kwi 03, 2019 6:16 pm

- Nie mam szlabanu. Mój ojciec wykazał się tym razem kreatywnością. – I znów zrobiło jej się niedobrze na samą myśl przechodzenia przez swoją nową karę. To było wykorzystywanie, znęcanie się i pewnie wiele więcej. Normalny ojciec z pewnością nie wymyśliłby czegoś podobnego.
- Niewiele widziałam. – Przyznała od razu, bo w sumie tak było. – Od razu uciekł przez okno, kiedy otworzyliśmy drzwi. – Wzruszyła ramionami. – Poza tym było ciemno. Nie rozpoznałabym go nawet, gdybym na niego wpadła. – Przyznała się, zastanawiając się jeszcze, czy mogła wtedy zrobić dla Cheryl coś jeszcze...
- Mam nadzieję, że szybko go złapią.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Koy Sro Kwi 03, 2019 6:32 pm

- Boję się pytać, co wymyślił - przyznała, kiedy usłyszała, że szeryf okazał się bardziej kreatywną osobą niż zapewne się spodziewała. Na szybkie streszczenie twojego pojawienia się w pokoju Cheryl pokiwała jedynie głową na znak zrozumienia. Czuła się pewnie tak bezsilna jak ty, ponieważ tak naprawdę nie mogłyście teraz nic zrobić.
- Wiem, że ta impreza była jednym wielkim błędem, ale ty chyba nie masz czego żałować? Widziałam tego faceta... - Lauren postanowiła zmienić temat rozmów na nieco bardziej przyjemniejszy, co było dosyć dobrą strategią. Nie powinnyście się teraz niepotrzebnie piętnować za to, co się stało w nocy. - Ciasteczko.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by milky Sro Kwi 03, 2019 6:50 pm

- I bardzo dobrze. Zastanawiam się, czy nie zmienić nazwiska i nie dać się adoptować innej rodzinie. – Zażartowała. Chyba.
- Hm... – Mimowolnie się uśmiechnęła. Nie mogła nic na to poradzić, bo w końcu wspomnienie chłopaka było jedną z przyjemniejszych rzeczy wczorajszego dnia.
- Ciachoo... – Przyznała. – Ma na imię Alec, ale wątpię, żebyśmy się jeszcze raz spotkali. A ty kogoś tam dorwałaś?
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Koy Sro Kwi 03, 2019 7:32 pm

- Wyraziłabym na to zgodę tylko gdybyś została w Beacon Hills - zaśmiała się z twojego żartu. Na rozważanie takich akcji było już chyba zdecydowanie za późno. Z taką kartoteką wszyscy potencjalni rodzice adopcyjni zniknęliby z pola widzenia.
- Nawet imię brzmi ponętnie - odpowiedziała z głupkowatym chichotem. Wchodziłyście już po stopniach do szpitala, gdy blondynka opowiedziała ci o swoich wczorajszych podbojach miłosnych. A raczej o ich braku. - Chciałabym. Starałam się trzymać dziewczyny razem po tym jak nam zniknęłaś, ale długo nie zajęło, aż Davina i Cheryl znalazły sobie towarzystwo. Zostałam sama z Theą, byłyśmy na parkiecie ale nikt się nie znalazł - przyznała, nieco zawiedziona. Jeśli ktoś patrzył na waszą paczkę "z zewnątrz" mógł tego nie dostrzegać, ale blondynka była tym kimś, kto starał się was najbardziej spajać i przez to pozwalała sobie na wiele wyrzeczeń. Weszłyście do windy i pojechałyście na górę, aby kolejny raz stanęła przed drzwiami Cheryl, tym razem w towarzystwie Lauren.
- Myślisz, że z nią wszystko w porządku? - zapytała nagle, zanim otworzyła drzwi, trzymając dłoń na klamce. Widać, że była zmartwiona stanem rudowłosej.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by milky Sro Kwi 03, 2019 11:32 pm

- Myślisz? – Zapytałam rozbawiona, choć po ostatnim spotkaniu to imię inaczej nie mogło mi się kojarzyć.
- Biedactwa... Następnym razem ustawimy wcześniej chłopaków na tinderze. – Zażartowałam. W sumie szkoda, że dziewczyny nie wyniosły z wczorajszej wycieczki nic dobrego. Nie mogły sobie w żaden sposób tego dnia zrekompensować. Podczas gdy one chciały go pewnie całkowicie wyrzucić z głowy, ja bym zostawiła pewne fragmenty. Właściwie jeden fragment. Poranek i końcówkę imprezy mogłabym sobie odpuścić.
I znowu znalazłam się przed salą Cheryl. Tym razem było mi raźniej, chociaż widok koleznaki nie był najprzyjemniejszy.
- Pewnie, że tak. – Uśmiechnęłam się słabo. – Przecież to Cheryl. Zawsze była silną laską.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Koy Czw Kwi 04, 2019 12:15 am

Lauren odwzajemniła twój słaby uśmiech, pociągając w końcu za klamkę. Doskonale wiedziała, że nie możesz jej o tym zapewnić, ale widocznie potrzebowała to usłyszeć, aby dodać sobie odwagi. Nawet, gdyby okazało się to nieprawdą.
W środku panowała cisza przerywana krótkimi pyknięciami w równych odstępach dochodzących z kardiomonitora. Cheryl spała, a wy nie mogłyście ocenić jej stanu, bowiem przykryta była szpitalną pościelą pod pachy. W oczy rzucał się jednak siny znak ciągnący się wokół szyi, który wskazywał na to, że mężczyzna ją dusił, aby się do niej dobrać.
- Apaszki w tym sezonie nie są już modne. Będzie musiała to schować pod toną makijażu - starała się zażartować, żeby rozładować napięcie,
ale widziałaś, jak się krzywiła na ten widok. - Boże, co ten bydlak jej zrobił. Myślisz, że... że zrobił coś wbrew jej woli? - zapytała ściszonym głosem, jakby Cheryl miała ją podsłuchać i opierdolić za roznoszenie plotek na jej temat. Chodziło jej oczywiście o gwałt.
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by milky Czw Kwi 04, 2019 1:12 am

Marika przez chwilę patrzyła na ranę na szyi, wyraźnie zamyślona. Nie chciała być na jej miejscu, a jednocześnie nie chciała widzieć jej w takim stanie. Może nie było to zbyt miłe, ale wolałaby, by przytrafiło się to komuś innemu. Lasce z klubu, której w ogóle nie kojarzy. Wtedy sytuacja w ogóle by jej nie dotyczyła.
- Jeśli będzie trzeba to Cheryl sama zaprowadzi nową modę. - Przyznała ze słabym uśmiechem. Jakoś średnio wychodziło im rozładowanie atmosfery. Na całe szczęście Cheryl była nieprzytomna. Z jej komentarzem mogłoby być jeszcze ciężej.
O dziwo nie zastanawiała się długo nad pytaniem Lauren. Od razu odpowiedziała, że:
- Nie... Raczej nie. - Zawahała się, choć jakaś część niej podpowiadala, że nie powinna tego robić. Ktoś, kto zaatakował Cheryl nie chciał jej zgwałcić... Chciał ją zabić, ale tego na głos już nie powiedziała.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Koy Czw Kwi 04, 2019 2:29 am

Cóż, dobrze, że nie powiedziałaś tego na głos. Lauren na pewno zaczęłaby w tym momencie świrować. Zasianie tego ziarna w swojej głowie nie było jednak najlepszym pomysłem, ponieważ ta myśl czaiła się w zakamarkach twojej podświadomości.
- Czyli... pojawiliście się w odpowiednim momencie - przyznała blondynka, chociaż ty wiedziałaś, że gdyby ktoś zareagował jeszcze wcześniej, Cheryl nie leżałaby może teraz w szpitalu z rozszarpanym biodrem.
- Dziewczynki? Co wy tutaj robicie, to nie pora odwiedzin - do sali weszła pielęgniarka z teczką w dłoni, wyraźnie zaskoczona waszą obecnością.
- Miałaś mi napisać, jeśli dowiesz się czegoś o jej stanie, mamo. Nie zrobiłaś tego, więc przyszłam. Zgarnęłam po drodze Marikę - odpowiedziała jej blondynka, mijając się nieco z prawdą. Cóż, dobrze, że nie przyłapano cię tutaj samej. I dobrze, że była to mama twojej przyjaciółki.
I've been down the darkest alleys... - Page 3 Tumblr_oyb4j68kUZ1vet6mdo1_250
Koy
Koy
Dupeczka Dowodząca

Liczba postów : 173
Join date : 12/01/2019

https://loseyourmind.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

I've been down the darkest alleys... - Page 3 Empty Re: I've been down the darkest alleys...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach