Not talking makes it easier to keep secrets.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

W poszukiwaniu chada...

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

W poszukiwaniu chada... Empty W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Wto Gru 31, 2019 8:36 pm

Obudziłaś się w swoim 5 gwiazdkowym hotel, nieopodal mroźnej wioski Miryjato na odległej północy. Dzięki majątkowi swoich martwych już rodziców mogłaś pozwolić sobie na takie wydatki. Nie musisz pracować, więc cała twoja uwaga skupiona jest na treningach i szukaniu chłopaka, który obronił Cię przed twoimi najbliższymi...
Obok specjalnej automatycznej windy stala już kawa, herbata i jajecznica z jakimiś warzywami, których nigdy nie widziałaś, wygląda smacznie. I bardzo drogo. Gdy czujniki wykryły twoje wybudzenie ze snu, włączyły telewizor, na którym akurat leciał jakiś film o magach i rycerzach. W pokoju panował półmrok, czujniki pilnują, żeby nie atakować twoich wrażliwych po przebudzeniu gałek ocznych, strumieniami ostrego światła.
Telewizor zaczął wyświetlać napisy, chwaląc twórców tego arcydzieła. Drzwi do łazienki powoli się otworzyły, prezentując gotową do kąpieli wannę z już nalaną wodą o idealnej temperaturze i muszlę klozetową, odpowiednio nagrzaną. Automatyka tego hotelu trochę przeraża, szczególnie Ciebie. Twoje rodzinne miasto nie było zacofane, ale nie było takie nowoczesne...może jeszcze tyłek za podetrą Ci automatycznie?


Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Czw Sty 02, 2020 2:08 am

Na początku ciężko było mi się z tym pogodzić, ale z biegiem czasu zrozumiałam, że ludzie, z którymi spędziłam większość mojego życia wcale nie chcieli dla mnie dobrze. Być może dlatego tak szybko minęło to, co ludzie nazywają żałobą.
Aktualnie skupiona byłam na jednym celu - odnalezieniu osoby, która mnie uratowała. Moje życie w końcu należało do niej.
Sięgnęłam po filiżankę mocnej herbaty. Luksus, który mnie otaczał był wyjątkowo przyjemny. Nie spodziewałam się, że można żyć w ten sposób, dlatego właśnie każdy dzień był coraz bardziej ekscytujący. Nawet tak drobne czynności jak śniadanie czy gorąca kąpiel były dla mnie tak różne od tego, do czego byłam przyzwyczajona. Muszę przyznać, że trwoniłam pieniądze niewiele się nad tym zastanawiając. Być może było to nieodpowiedzialne, ale postanowiłam się tym przejąć, kiedy już przyjdzie na to odpowiednia pora. Zasłużyłam, by czerpać z fortuny, którą kisiła moja wioska... Choć muszę przyznać, że właśnie mój dotychczasowy, skromny tryb życia sprawiał, że nie mogłam zostać w takich miejscach długo i zamiast nagrzanego łóżka wodnego, przez myśl przeszło mi marzenie o spaniu pod gołym niebem na macie. W spędzaniu czasu w lesie, lub ogólnie wśród natury było coś kojącego.
Ten dzień, po długiej i relaksacyjnej kąpieli postanowiłam spędzić nad tym samym, co zawsze - treningu, a potem poszukiwaniach. Albo odwrotnie.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Czw Sty 02, 2020 4:10 am

Postanowiłaś spędzić dzień na jednej ze swoich ulubionych czynności, czyli na treningu. Po wyjściu z wanny stanęłaś na przyjemnej ogrzewanej podłodze. Taka technologia nie pojawiła się jeszcze w żadnym innym kraju Japonii. Wyszłaś ze swojego pokoju, zamykając za sobą drzwi przy pomocy karty magnetycznej. Najnowocześniejszy hotel na północy. Korytarz był długi, wypełniony drzwiami do innych pokoi. Co kilka metrów stała donica z wielkimi roślinami i kwiatami. Na ścianach wisiały obrazy prezentujące poprzednich właścicieli hotelu. Na niektórych mogłaś podziwiać krajobraz mroźnej północy. Surowy i piękny. Użyłaś windy, żeby dostać się do lobby szybko i bez niepotrzebnego wysiłku. Dopiero tutaj był prawdziwy przepych. Wyraźnie z tym przesadzili. Podłoga była z czarnego marmuru, bardzo drogiego i rzadkiego. Materiał o wiele droższy niż zwykły biały marmur. Lobby było ogromne, wypchane ludźmi po brzegi. Część z nich zostanie odesłane z kwitkiem, mimo wielu pokoi, hotel nie będzie w stanie zmieścić ich wszystkich. W okolicy organizowany jest wielki turniej jazdy na desce po śniegu. Było to idiotyczne, ale przyciąga wielu turystów z gorących części kraju. Część z niezameldowanych jeszcze gości pławiła się w luksusie, siedząc na bardzo wygodnych kanapach i olbrzymich fotelach mogących pomieścić całą rodzinę z psem.
Gdy chciałaś wyjść na trening, zatrzymał Cię boi hotelowy. Był bardzo młody, na oko 18 lat. Z zawstydzeniem spojrzał Ci w oczy.
- Proszę pani, chyba nie chce pani wyjść na zewnątrz w tym stroju? Jest bardzo zimno! Proszę kupić sobie ciepłą kurtkę w naszym sklepie. Obiecuje, że pani tego nie pożałuję. Są bardzo ciepłe i luksusowe!- Powiedział, lekko sepleniąc. Powoli podniósł rękę, by móc wskazać Ci drogę do hotelowego sklepu z ubraniami. Rzeczywiście, był tam bardzo luksusowy sklep, a przynajmniej tak można sądzić po wystawie bardzo pięknych futer i butów zimowych. Wejście też wyglądało, jakby właściciel tego hotelu uwielbiał się popisywać.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Pią Sty 03, 2020 1:50 am

Zatrzymana Hoshi spojrzała na swoją przeszkodę wzrokiem tak chłodnym jak pogoda panująca na zewnątrz. Czyżby wydawało im się, że zostawia jeszcze zbyt mało pieniędzy w tym miejscu? Właściwie nie miałaby oporu, by wydać ich więcej, ale tak się składało, że kurtki nie potrzebowała.
-Zejdź mi z drogi. - Rzuciła niezadowolona. Ciężkie futro czy inna luksusowa kurtka z pewnością byłyby niepraktyczne w czasie walki. Pokonała drogę do tego hotelu w stroju, w którym stała i uważała, że nie potrzebuje niczego, by ułatwić sobie przebywanie na zewnątrz. Może w jakimś stopniu wyrobi sobie odporność na takie warunki atmosferyczne.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Pią Sty 03, 2020 2:13 am

Postanowiłaś nie przejmować się słowami boia hotelowego i wyszłaś na zewnątrz, tak jak stałaś ubrana. Na zewnątrz było zimniej, niż jak dotarłaś do hotelu, ale tobie to nie przeszkadzało. Zaśnieżona droga zablokowała wszelki ruch pojazdami mechanicznymi, więc wszyscy byli zmuszeni do przemieszania się pieszo. Droga krzyżowała się z wieloma innymi, nie miałaś pojęcia, gdzie mogłabyś się teraz udać. Na szczęście z pomocą przyszedł Ci jakiś nieznajomy chłopak.
W poszukiwaniu chada... 61563d55403f0d4820b11ddcd63edd43

- Dzień dobry pani. Nazywam się Rey, jestem tutejszym przewodnikiem. Dostałem informację od boia hotelowego, że pani wyszła. Z przyjemnością zaprowadzę panią tam, gdzie sobie tylko pani zażyczy. Swoją drogą, wyczuwam od pani forijoku, czyli jest pani szamanem. To super! Ja też nim jestem, chociaż nie jestem zbyt silny...tak szczerze mówiąc, to jestem do dupy, ale ja i Leszy jesteśmy pełni nadziei!- Powiedział chłopak, odrobinę za szybko a za jego plecami ujrzałaś coś takiego.
W poszukiwaniu chada... Small_564814711
Chłopak zauważył twoje spojrzenie i dodał
- Nie przejmuj się! Leszy to mój duch stróż. Jest bardzo silny...jest dla mnie odrobinę za silny. Duch lasu.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Nie Sty 05, 2020 1:57 am

Miasto nieco ją przytłaczało. Zatłoczone drogi to nie było nic, do czego była przyzwyczajona. Na szczęście z pomocą przyszedł jej kojący głos kogoś w podobnym wieku i jak się potem okazało - o podobnych zdolnościach.
Kiedy usłyszała z jego ust słowo "foryoku", na chwilę zamarła i przeniosła wzrok na postać, która pojawiła się za nim.
- Jesteś normalny? - Warknęła na niego, wyraźnie zła. Bez ostrzeżenia złapała go za dłoń i pociągnęła go za sobą w jakąś ciemną uliczkę.
Wzięła głęboki oddech i wolno wypuściła powietrze.
- Powinieneś być bardziej ostrożny. Ludzie nie są pozytywnie nastawieni do szamanów. - Uświadomiła go, opierając tę myśl na własnych doświadczeniach. Nie mogła być świadoma, że poza jej wioską zazwyczaj nikt nie wierzy w ich istnienie.
Zerknęła na jego ducha stróża.
- A ten...? Co to w ogóle za stóż? - Zapytała tonem, z którego aż wylewała się ciekawość. - Chroni cię? Nie możesz być taki słaby jak sądzisz, skoro do ciebie dołączył.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Pon Sty 06, 2020 11:39 pm

- Co? Jesteś szamanką i nie wiesz, czym jest duch stróż? Duch stróż to coś na wzór..towarzysza. Szamani potrafią przejmować zdolności od swoich duchów stróży i używać ich do walki. Ja nie potrafię wykorzystać żadnej mocy Leszego...zastanawiam się dlaczego. Robiłem to samo co kilka lat temu, ale nie działa. Kiedyś potrafiłem przekierować go do mojej rękawicy i przyzywać duchy zwierząt do walki! To było naprawdę ekstra...ale to było kiedyś. Już tak nie potrafię. Ty nie masz swojego towarzysza? Chodźmy na cmentarz, tam aż roi się od duchów, którym się nudzi. Może którys do Ciebie dołączy?- Spytał wyraźnie ożywiony. Gdy mówił o swoim braku talentu, wyraźnie posmutniał, ale chęć pomocy obcej osobie poprawiła mu humor. I nie musisz się bać o Leszego. Widzimy go tylko my... chodźmy na ten cmentarz. Nie jest zbyt duży, ale podobno spoczywają tam duchy wojowników. Może któryś będzie na tyle silny, by do Ciebie dołączyć.- Powiedział, chwytając Cię za rękę, po czym pociągnął byś poszła za nim. Chwyt był bardzo słaby, ledwo go czułaś. Jakby nie pochodził z twojego świata.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Sro Sty 08, 2020 2:21 am

- Towarzysza? - Powtórzyła po nim, marszcząc lekko brwi. Nie miała pojęcia o tym rodzaju duchów, bo przecież nie miała okazji się tego dowiedzieć. Jej ewentualne źródło wiedzy spłonęło tamtego dnia, a nawet jeśli tak by nie było to ludzie z wioski prędzej zginęliby, niż pozwolili jej poznać tajniki szamaństwa na ich terytorium. Uznała więc, że musi polegać wyłącznie sobie i swojej broni... Ale okazało się, że to nie o to chodzi w szamaństwie.
- To... To trochę dziwne. - Zauważyła niepewnie, kiedy tłumaczył jej relacje z jego podopiecznym. Utarta takich wspaniałych zdolności z dnia na dzień to coś, czego nie potrafiła sobie wyobrazić. Zerknęła na Leszego.
- Bunt na pokładzie? - zastanowiła się głośno, bo tylko jakiś protest jego stróża przychodził jej do głowy. Swoją drogą ciekawe, czy potrafił coś powiedzieć. Zazwyczaj duchy, które spotykała potrafiły się normalnie porozumiewać. Leszy był jednak... Cichy.
- To jest takie proste? - Zapytała niepewnie, bo pójście na cmentarz i zaciągnięcie ze sobą ducha na przygodę brzmiało co najmniej śmiesznie. Niemniej nie oponowała i podążyła w wybranym przez niego kierunku.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Sro Sty 08, 2020 5:51 pm

- Oczywiście, że to nie jest proste zadanie. Słabi szamani nie potrafią opanować mocy swojego ducha i giną. Niektóre duchy ograniczają swoją moc dla swojego szamana. Tak robił Leszy, ale teraz mimo jego obecności...nie czuje już tej mocy. A ty będziesz musiała w jakiś sposób związać się z duchem. Najczęściej szamana i ducha łączy wspólny cel. Może jakiś będzie chciał tego, co ty zawsze chciałaś? - Powiedział chłopak, idąc u twojego bok. Leszy wciąż wam towarzyszył w drodze na cmentarz. Tylko czasami jego gałęzie skrzypiały, a wokół was latały wiewiórki, ale raczej nie żywe, bo zauważyłaś, że czasami wskakiwały w ciała ludzi, a Ci zachowywali się...nienormalnie
Wygląda na to, że Rey nie panuje nad zachowaniem swojego ducha, bo kompletnie to ignorował. Po kilku minutach spaceru po nudnych jak flaki z olejem ulicach miasta dotarliście na jego przedmieścia. Z daleko widziałaś blaski świec cmentarza, który powinien świecić pustkami, ale tak nie było. Gwarno tam jak na imprezie rockowej. Znudzone duchy grały w warcaby i w inne gry planszowe. Wejście na cmentarz było zamknięte na kłódkę, a cały teren otaczała wysoki płot z drutu.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Wto Sty 14, 2020 2:05 am

- Cóż... Miło z jego strony. - Zerknęła na Leszę. Prawdę mówiąc czuła w serduszku, że duch przy chłopaku zwyczajnie się marnuje. Nie miała na myśli tego, że jest dobrą kandydatką na jego właścicielkę - brońbosze. Raczej szkoda jej było, że nikt nigdy nie pozna prawdziwej mocy ducha lasu, bo ograniczał ją chłopak. Nie rozumiała dlaczego wybrał właśnie jego, ale już o to nie pytała. Chyba nie byłoby to zbyt grzecznie.
Prawdę mówiąc... Nie lubiła cmentarzy. W swojej wiosce, nieopodal miała jeden, ale zwykle go unikała. Kiedy już kręciła się obok, była zaczepiana przez ludzi i zagadywana. Z czasem dotarło do niej, że mogły być to duchy. Musiała mimo wszystko przyznać, że obecność w pobliżu drugiego szamana z tymi samymi umiejętnościami była kojąca.
- Dasz radę? - Zapytała i zerknęła ku górze, gdzie kończyło się ogrodzenie. Wierzyła, że lata treningu nie poszły na marne i może pokonać tę przeszkodę o własnych siłach. Jeśli jednak Rey miał ku temu wątpliwości, postanowiła poszukać z nim innego przejścia.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Wto Sty 14, 2020 2:40 am

- Spoko, nie musimy skakać jak małpki przez ogrodzenie. Tutaj jest dziura, z łatwością dostaniemy się na cmentarz. Lokalne dzieciaki ją zrobiły, często przychodzą na cmentarz. Próbują wywołać duchy, ale oczywiście bez skutku...są zwykłymi ludźmi [/b]- Powiedział, przechodząc przez całkiem sporą dziurę w płocie. Jak mogłaś jej nie zauważyć? To niepojęte. Na pewno jej nie było. Może Rey stworzył ją jakąś szamańską sztuczką i wciska Ci bajkę?
Przeszłaś przez dziurę tuż za Reyem i dopiero na terenie cmentarza mogłaś stwierdzić, jak tłoczno tu jest. I jak...różnorodnie. Biznesmeni w garniturach grali w berka z ludźmi ubranymi w łachmany. Duchy nie uznawały statusu społecznego i majątku człowieka za życia. Tutaj wszyscy byli równi... i równie słabi. Nie było wśród nich wojowników ani nawet bandziorów, którzy potrafiliby się bić. Zwykli ludzi. A raczej zwykłe duchy,
Rey zauważył twoje spojrzenie.
- Nie przejmuj się. Może spotkamy tu tego ducha, który czasami tu przychodzi...jego nagrobek jest poza cmentarzem, bo nigdzie go tutaj nie widziałem, ale widziałem ducha! Jest naprawdę bardzo silny. Silniejszy niż Leszy, ale nie mów mu tego, bo się obrazi - dokończył szeptem, nachylając się nad twoim uchem i uśmiechając tajemniczo. - Chodź za mną laska, tego ducha widziałem bardziej wgłąb cmentarza. Tylko uważaj, żeby się nie zgubić wśród tych wszystkich duchów a łatwo to zrobić. Uwierz, nie chcesz tutaj zostać zbyt długo bez towarzystwa żywej osoby. Te duchy są...specyficzne i bardzo irytują żywych.
Dodał, po czym pociągnął Cię mocno za rękę. Znowu poczułaś jakby dotykała Cię mgla, a nie żywy człowiek. Ten uścisk był specyficzny.
Ciągnął was wśród różnych nagrobków, od biednych stawianych przez miasto dla najbiedniejszych po bardzo bogate w ozdoby, należące do najbogatszych mieszkańców miasta.
W końcu dotarliście do jedynego mauzoleum na cmentarzu. Zbudowany w stylu francuskim robił wrażenie, ale nic poza tym. Tutaj nie było duchów, wszystkie wolały granice cmentarza, przy ogrodzeniu skąd mogły obserwować żywych. I do dzieciaków szukających wrażeń bliżej.
Brama mauzoleum była otwarta.
- Hej, to dziwne! Ta brama zazwyczaj jest zamknięta. Chyba ktoś tam jest, jak myślisz? Wchodzimy czy się cykasz? - Spytał Rey, stając przy tobie. Wygląda na to, że to on się cyka, ale nie chce tego pokazywać.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Sro Sty 15, 2020 8:54 pm

- Dziura. - Powtórzyła po nim i zmrużyła oczy w podejrzliwym grymasie. Próbowała się usprawiedliwiać, że było ciemno i mogła tego nie zauważyć, ale tak czy inaczej źle to świadczyło o niej, jako o wojowniku. Powinna być bardziej spostrzegawcza.
W każdym razie przedostali się do środka, gdzie Hoshi zaczęła rozglądać się za swoim potencjalnym towarzyszem. Im bardziej napalała się na walkę u boku silnego ducha, tym bardziej zawiodła się towarzystwem urzędującym na cmentarzu.
- Skoro tak mówisz... - Wymamrotała, podążając za nim dalej. Jest stąd, więc pewnie wiedział o czym mówi, ale jaką w sumie miała gwarancję, że taki duch do niej dołączy? Zerknęła na Leszego.
-Właściwie... Jak się poznaliście? - zapytała zaciekawiona historią o wyborze partnera przez ducha lasu.

Kiedy dotarli do mauzoleum, Hoshi nie zastanawiała się długo nad odpowiedzią. Gdyby nie była odważna, pewnie nigdy nie wyruszyłaby w podróż, by odszukać brązowowłosego chłopaka.
- Nogi ci drżą. - Dogryzła mu z uśmiechem, nawet jeśli to nie była prawda. Czuła, że chłopak ma opory i to był dodatkowy impuls do tego, by to zrobić. Ruszyła w stronę budynku.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Sro Sty 15, 2020 11:35 pm

Rey przemilczał twoje pytanie o okoliczności poznania Leszego. Nie widziałaś jego miny, bo szedł z przodu, ale po tym, jak przyśpieszył kroku, można stwierdzić, że wolał o tym nie rozmawiać z niedawno poznaną szamanką. Zbyt bolesne wspomnienie czy po jakiś as, którego nie chce wyciągać przed nieznajomą?
- Wwcale nic mi się nie trzęsie. Absolutnie nic się nie trzęsie. No może troszkę, ale to dlatego, że jest mi odrobinę zimno...wiesz, jest zima. A ty, dlaczego nie masz kurtki? Nie jest Ci zimno? - Spytał błyskawicznie Rey, próbując zmienić temat. Ruszyliście do otwartego mauzoleum bez cienia strachu. A przynajmniej ty, bo Rey postanowił złapać Cię za rękę ze strachu. Czułaś, że strasznie się poci.
W środku było o wiele zimniej niż na zewnątrz. Grube mury mauzoleum skutecznie trzymały zimno a brak okien oprócz bramy tylko w tym pomagały. Okazało się, że w środku ktoś jest, ale stał przy jednym z grobów, w kącie mauzoleum gdzie było bardzo ciemno. Poczułaś coś, czego nie czułaś przy spotkaniu z Reyem...aż dostałaś gęsiej skórki. Jego forijoku wypełniało całe pomieszczenie. Jakby jego ciało nie było w stanie magazynować aż tyle, więc co jakiś czas pozbywa się nadmiaru jak gazów...
Nie wiadomo dlaczego Rey delikatnie cofnął się, gdy go zobaczył. Może był to zwykły strach a może coś o wiele grubszego? Wydawało Ci się, że nieznajomy nie zdaje sobie sprawy z waszej obecności, ale to nieprawda. Mężczyzna (bo tak wywnioskowałaś po głosie) odezwał się do was, tonem, który wystraszy duchy. Już wiadomo, czemu tylko nieliczne z nich tutaj przychodzą. Po prostu się boją.

- Witaj, nieznajoma. Witaj, Rey. W końcu przyszedłeś. Już myślałem, że jesteś bezużytecznym duchem, ale jak się okazało, nie zawsze. Przyprowadziłeś ją. A teraz odejdź...wiem, że jesteś słaby i nie jesteś w stanie patrzeć na to, co jej zrobię. - Powiedział, uderzając pięścią w grobowiec, kamienna płyta pękła a Rey razem z Leszym uciekli w popłochu a brama za nimi zamknęła się wydając okropny metaliczny dźwięk. Jakby skrobanie paznokciami po szkolnej tablicy pomnożone razy 2.
- Nie interesuję mnie, jak się nazywasz. Martwi ludzie nie mają imion...ty nawet nie będziesz duchem więc tobie ono już kompletnie niepotrzebne. Wyczułem Cię, gdy tylko twoja stopa przekroczyła granice tego zadupia. Jesteś słabym szamanem, nie masz zbyt wiele forijoku. Nie masz ducha stróża, a jednak byłem w stanie Cię wyczuć. Powiedz mi, co w tobie jest takiego wyjątkowego? - Spytał, powoli wychodząc z cienia, więc mogłaś dostrzec o wiele więcej szczegółów jego wyglądu. Jest potęznej postury, ciało prawie w całości okryte zbroją wydaje się bardzo dobrze wyćwiczone. W ręku dzierżył wielki miecz. Bił od niego chłód i wrogość. Nikt nie chciałby mieć go za swojego wroga.
W poszukiwaniu chada... BlankIdenticalFritillarybutterfly-size_restricted

-A teraz uciekaj. Uciekaj z szybkością, na jaką pozwolą Ci te dwie krótkie, słabe nóżki. Amenadiel lubi...lubi pościg. Najpierw Cię zje, a potem wypluje, żebym mógł wyssać z Ciebie to, co sprawia, że jesteś taka wyjątkowa. - Powiedział a brama ponownie otworzyła się z łoskotem - Dam Ci fory. Poczekam chwilę. - Dodał, a za jego plecami pojawiła się jeszcze większa postać niż on sam. Widziałaś tylko jego zarys przez wszędobylski w mauzoleum mrok.
W poszukiwaniu chada... Source

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by milky Pią Sty 17, 2020 2:07 am

- Przywykłam. - Wyjaśniła na pytanie o kurtkę. W końcu w wiosce, niezależnie od pogody to większość czasu spędzała na zewnątrz. Nie dopytywała już Reya o okoliczności poznania Leszego. Wyraźnie nie chciał z nią o tym rozmawiać, a ona nie miała zamiaru go do tego zmuszać.

Z pewnością żadne z nich nie spodziewało się widoku, który zastali w mauzoleum. Nawet Hoshi, która nie była obeznana w sprawach szamańskich była świadoma, że stoi przed nią potężny wojownik .Nie tylko szaman, ale właśnie wojownik. Zerknęła zaniepokojona na Reya, kiedy rycerz wypowiedział jego imię, a chwilę potem... Patrzyła jak zwyczajnie ucieka.
- Rey! - Krzyknęła za nim. Nie znali się długo, ale zdecydowanie... Nieco się na nim zawiodła. Zacisnęła zęby.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. - Odparła w kierunku wroga. Owszem, była przestraszona, więc głos jej trochę drżał. Była też jednak dumną wojowniczką i od kiedy pamięta wpajano jej, że honor to jedna z najważniejszych rzeczy. Być może dlatego nie podjęła w tym wypadku decyzji, którą większość określiłaby jako "słuszna". Była na tyle rozumna, by wiedzieć, że mężczyzna tak czy inaczej ją dogoni, a jej ucieczka przyniosłaby mu tylko zbędnej rozrywki, na którą nie zasługiwał.
Dobyła swojej broni i mocno zacisnęła na niej dłonie. Kosa, z którą nie rozstawała się odkąd pamięta i jedyna pamiątka z rodzinnej wioski. Była pewna swoich umiejętności we władaniu nią. Właśnie dlatego... Pierwsza rzuciła się na przeciwnika, który chciał ją pokonać.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Michaelek Pią Sty 17, 2020 8:08 pm

Ku zaskoczeniu rycerza zostałaś. Ku jego jeszcze większemu zaskoczeniu wyciągnęłaś swoją kosę z zamiarem walki. Stworzenie (??) mężczyzny, bo to na pewno nie jest duch, wygląda zbyt materialnie. Chociaż, Rey też wyglądał na człowieka a końcowo okazało się, że jest duchem, takim jak jego "duch stróż" leszy, ale skoro nie był jego duchem stróżem to, kim dla siebie są? To tłumaczy brak usłuchania Leszego, ale nie tłumaczy tego, że tak potężny duch chodzi krok w krok za tak słabym duszkiem. Czy Rey w ogóle był szamanem? Może był zwykłym dzieciakiem, który po śmierci uważa się za kogoś ważnego? Nie miałaś czasu nad tym myśleć, bo stworzenie z kosami zaszarżowało na Ciebie. Najwidoczniej czas, który podarował Ci wrogi szaman, minął. Pierwsze ciosy udało Ci się z łatwością zablokować, w końcu wiele trenowałaś walkę przy pomocy swojej kosy a Reaper (bo tak kilka razy nazwał go tamten silny szaman w trakcie waszej walki) atakował na oślep, używając tylko swojej siły. Nie było w tym żadnej finezji ani umiejętności. Najwidoczniej w każdej poprzedniej walce, nie potrzebował wyszkolenia w walce swoją bronią. Brutalna siła wystarczała. Do tego musiałaś unikać ciosów jego skrzydłami, które idealnie wtopiły się w mrok. Wyglądały jak mgła. Atakował nimi bardzo szybko i z większą celnością niż swoimi sierpami. Może szaman zmusił swojego ducha do używania tej broni, żeby ciosy były brutalniejsze? Na to wygląda.

- Muszę przyznać, że zaimponowałaś mi. Nie uciekłaś jak inni, o wiele silniejsi szamani od Ciebie. Do tego stawiasz opór Reaperowi...nie zdarzyło się to nigdy wcześniej, ale już niedługo twoja obrona zostanie złamana a ja pożywię się twoją mocą.. Repaer! Do miecza! - Krzyknął a Reaper posłusznie przestał Cię atakować i wsiąknął w lodowy miecz swojego mistrza. Wygląd jego broni drastycznie się zmienił. Na uchwycie wyrosły mgielne skrzydła Reapera a miecz zaczął emanować tajemniczą mroczną energią. - Bez ducha stróża nic nie zdziałasz. Jesteś za słaba! Teraz Cię wykończę! Siewca Śmierciiiiii - Dodał, po czym wymierzył w Ciebie zamaszysty cios znad głowy. Zasłoniłaś się swoją kosą, ale w głębi serca wiedziałaś, że nie dasz rady zablokować tak potężnego ciosu. Twoja śmierc już pukała do drzwi.
Na moment przed uderzeniem usłyszałaś znajomy głos. To był głos Reya. Wykrzyczał "Leszy, do kosy!" a sam zamienił się w jakieś dziwne, olbrzymie zwierzę. Wszystko działo się tak szybko, że nie zauważyłaś w jakie. Dostrzegłaś, że to zwierze posiadało wielkie poroże. Może jeleń?
Rey, używając swoich poroży, zablokował cios szamana. Cios powalił go na ziemię, ale dzięki jego poświęceni, nie dotarł do Ciebie.
Twoja kosa podobnie jak miecz rycerza, drastycznie się zmieniła. Teraz posiadała mnóstwo drewnianych wykończeń. Przy każdym machnięciu rozsiewała drobną mgiełkę.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

W poszukiwaniu chada... Empty Re: W poszukiwaniu chada...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach