Not talking makes it easier to keep secrets.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

I am not the bad guy.

2 posters

Go down

I am not the bad guy.  Empty I am not the bad guy.

Pisanie by milky Sro Gru 04, 2019 5:36 pm

Zima już na dobre zagościła w Beacon Hills. Twojej drodze do pracy towarzyszył mróz i skrzypiący pod stopami śnieg. Na domiar złego wyczulony słuch był w tym okresie przekleństwem. Dochodziły do ciebie nakładające się na siebie, świąteczne melodie wygrywane na pozytywkach i śpiewy przechadzających się kilka metrów dalej kolędników. Niektórym rosnący klimat odpowiadał. Minąłeś już co najmniej pięć osób z dzwoneczkami przymocowanymi do czapek mikołaja. Im dłużej słuchałeś ich dźwięku, tym bardziej bolała cię głowa. Główny problem tego wszystkiego był taki, ze to był dopiero początek. W końcu dzisiaj jedenasty grudnia.
Na szczęście tego dnia miałeś do wykonania tylko jedno zlecenia. Jeden z upierdliwych gości od jakiegoś czasu unikał spłaty dużej pożyczki, przez co odsetki przekroczyły jej wartość. Ludzie, dla których pracowałeś nie mogli odpuścić sobie takiej okazji, więc wysłali swoich najlepszych ludzi. Ciebie i Jonathana. Rano dostałeś jednak wiadomość od swojego wspólnika, że w tym dniu będziesz musiał poradzić sobie jakoś sam.
W każdym razie było już ciemno, kiedy trafiłeś na przedmieścia Beacon Hills. Tutejsza dzielnica przywodziła ci na myśl wszystko, co nieprzyjemne. Miałeś wrażenie, że policja miałaby tu sporo roboty. Mimo wiatru i chłodu doszedł do twoich nozdrzy zapach marihuany. Czułeś, że mieszkańcy zaniedbanych kamienic korzystali z życia i tak też było w przypadku twojego klienta. Kiedy tylko ustałeś pod drzwiami, uderzył cię mocny, ostry zapach alkoholu. Zanim dotknąłeś drzwi, do twoich uszu doszedł urywek dziwnej rozmowy.
- N-nie chcę. Nie teraz.
- Daj spokój, Melly. Obiecałaś mi, pamiętasz? Co tydzień. Chyba, że chcesz, żebym...
- Nie. Nie, proszę.

Były to szepty, ale nie miałeś problemu z ich rozszyfrowaniem. Miałeś w zwyczaju pukać wiedząc, że ktoś jest w domu, czy raczej nie oszczędzałeś zamków?
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by Michaelek Sro Gru 04, 2019 11:20 pm

Okropna pora roku. Takie pół kotki nie lubią niskich temperatur, wolę wygrzewać się na słońcu. Do tego te okropne dzwonki...wyczulony na dźwieki słuch to czasami moja największa klątwa. Dobrze że dzisiaj tylko jedno zlecenie bo przysięgam że jakby szef kazał mi siedzieć na tym mrozie chociaż chwilę dłużej, ugryzłbym go tylko po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia jak będę go zabijał. W końcu, zabicie zdzicałem hybrydy jest lepsze niż zabicie zwykłego człowieka. Walnąłem się w czolo po pomyśleniu o tym. Chyba zbliża się zaćmienie, to na pewno ono sprawia że jestem taki agresywny...gdyby tylko dało się to wyleczyć jak zwykłe przeziębienie. Okolica w ktorej znajdowało się mieszkanie dłużnika nie należała do najprzyjemniejszych ale właśnie mieszkańcy takich miejsc zalegali z opłatami u szefa.Jak kogoś stać na dom w dobrej części miasta nie bierze pożyczki u kogoś takiego jak szef. Wiele można o nim powiedzieć ale na pewno nie to że jest porządnym człowiekiem. Po smrodzie alkoholu to samo można powiedzieć o moim dzisiejszym kliencie. Po dźwiękach dochodzących z mieszkania można przypuszczać że w środku jest już jakiś...naganiacz do szybszej spłaty długów. Nie poznałem głosu więc to nikt od szefa. Poza tym, nie wysyłałby nikogo innego bez mojej wiedzy. Nie mogłem pozwolić na zebranie pieniędzy dla szefa dla kogokolwiek innego więc wszedłem tam niekonwencjonalną metodą. Wyważyłem drzwi z kopa

- Witajcie kochani. Nazywam się William. Przyszedłem odebrać długi..- Powiedziałem uśmiechając się łobuzersko. Miałem nadzieję że nieznajomy będzie równie skory do bitki co ja...lepiej będzie jak wyżyje się na nim a nie na szefie.

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by milky Pon Gru 09, 2019 11:25 pm

Tym razem nie zawiódł cię zmysł słuchu, ale dedukcji. Z resztą nic dziwnego. Po otworzeniu drzwi zastałeś obraz, który nawet nie mógłby przejść ci przez myśl. Dorosły mężczyzna, koło czterdziestki nachylał się półnagi nad leżącą na kanapie dziewczyną. Miała może 16 lat i mogła nawet chodzić do liceum, do którego uczęszczają Scott i jego przyjaciele. Nie wyglądało to na zdrową relację.
Kiedy tylko wbiłeś do środka, na krótką chwilę zastygli w szoku tak, jak ich zastałeś. Dopiero po sekundzie lub dwóch ich ciała znów zaczęły pracować. Mężczyzna wykr5zywił twarz w grymasie i zszedł z kanapy, podczas gdy małolata okryła się narzutą i wybiegła z pokoju.
- Co ty sobie myślisz, hm? - Zapytał wyraźnie zirytowany gospodarz.
- Spierdalaj skąd przyszedłeś inaczej twoi kumple będą musieli cię stąd wynieść.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by Michaelek Sro Gru 11, 2019 2:43 am

Na miejscu czekał mnie...niecodzienny widok. Wygląda na to że dłużnik mojego szefa zabawia się z małolatami z tutejszej szkoły. Ciekawe czy czymś ją szantażuje a może po prostu jej płaci? Jeśli to drugie, szef nie będzie zadowolony. Nie lubi kiedy jego sprawy są odstawiane na boczny tory, szczególnie przez takie pierdoły jak sex z młodymi dziewczynami.

- Przeszkodziłem? Ojjj...może nawet trochę mi przykro. Chociaż...chociaż wcale nie jest. Jak już mówiłem, przyszedłem odebrać długi. Jeśli nie oddasz pieniędzy po dobroci...mogę nie być taki przyjemny- Powiedziałem do mężczyzny wsadzając dłonie do kieszeni pokazując mu że wcale się go nie boję. Jestem wilkołakiem alfa, bez stada wciąż potrafię zrobić krzywdę zwykłym ludziom. Jeśli jest istotą nadprzyrodzoną, wciąż powinienem sobie z nim porabić. Nikt nie chciałby takiego obszczymura w swoim stadzie więc byłby omegą...tak jak ja. Alfa Omega?

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by milky Pon Gru 16, 2019 11:37 pm

Trzasnęły drzwi. Małolata schowała się w sąsiednim pokoju i zdaje się, że nie miała zamiaru z niego wyjść. Wiedziałeś, że nie ucieknie, bo mogłaby to zrobić tylko oknem, a byliście zdecydowanie zbyt wysoko dla zwykłego człowieka (dla Ciebie pewnie nie).
Słowa i gest, które dotarły do mężczyzny sprawiły, że jeszcze bardziej go rozjuszyłeś. Był nieziemsko wściekły, że przerwałeś mu zabawę, a Twoja ignorancja dodatkowo go napędzała. Gdyby był gatunek wyżej, niż człowiek, z pewnością dostrzegłbyś jakieś zmiany w tym momencie. Na szczęście (lub nie) takich nie było. Był zwykłym, walącym alkoholem, spoconym (ze względu na wyczulony węch odczuwałeś to kilka razy bardziej) menelem.
- Spierdalaj, skąd przyszedłeś! - warknął i złapał za pustą butelkę po piwie, którą się zamachnął na twoją głowę. Bez problemu mogłeś ominąć cios i zadać własny. Mogłeś zrobić o wiele więcej, ale na ile sobie pozwoliłeś? Zdaje się, że nie miał najmniejszej ochoty, by spłacić swój dług.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by Michaelek Wto Gru 17, 2019 12:38 am

W końcu. Udało mi się sprowokować tego pijaczka do ataku. Będę miał wymówkę przed szefem, jeśli odrobinę za bardzo go pokiereszuje. Załatwię go troszkę, ale nie na tyle, żeby zabić...mam dla niego inny plan. Właśnie na niego wpadłem, to może być bardzo dobry plan.
Przemieniłem się. Nie interesowało mnie to czy za drzwiami jest jakaś dziewczyna. Z nią też sobie poradzę, nie chcę, żeby rozpowiadała wszystkim dookoła, co się tutaj stało.
Podszedłem do mężczyzny i zadałem mu potężny prawy sierpowy. Mężczyzna upadł od siły ciosu. Gdy już leżał, kopnąłem go w brzuch.

- Posłuchaj mnie uważnie pijaczku. Przez następne kilka godzin...sporo się zmieni w twoim życiu. Być może przestaniesz być bezużytecznym pijakiem żyjącym w melinie?- Powiedziałem, kucając obok zwijającego się z bólu mężczyzny. Nigdy tego nie robiłem, jako beta nie mogłem. A teraz, skoro Derek nie żyje...jestem alfą. Ściganym przez swoje dawne stado. Potrzebuję mięsa armatniego...kogoś, kto narobi hałasu w mieście, odsuwając podejrzenia ode mnie. Całkowicie posłusznego. Ugryzłem go w rękę. Starałem się nie wbijać kłów zbyt głęboko, żeby się nie wykrwawił. Facet wyrywał się i krzyczał. Raz chyba stracił przytomność. Zerwałem z jego ubrania odrobinę materiału i zacisnąłem na ranie. Zmniejszy szansę na zakażenie. Gdy już upewniłem się, że facet nie wykituje, z przyczyn naturalnych ogłuszyłem go. Kilka szybkich ciosów, silnych na tyle by ten pospał sobie do rana. Teraz pora zrobić z niego całkowicie lojalnego mi pieska. Zamierzam go szantażować i już wiem jak. Poszedłem do kuchni, cały czas nasłuchując czy dziewczyna nie wyszła z zamkniętego pokoju. W poszukiwaniu noża...

Michaelek

Liczba postów : 15
Join date : 12/11/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by milky Wto Gru 31, 2019 1:34 am

Twoja przemiana spotkała się z reakcją, której się spodziewałeś. Mężczyzna zaczął się drzeć. Nie krzyczeć - drzeć. Był przerażony i pewnie zastanawiał się, czy alkohol nie wyżarł mu komórek w mózgu odpowiedzialnych za postrzeganie świata. To co widział z pewnością wykraczało poza jego wyobrażenia, bo zwyczajnie nigdy się z tym nie spotkał.
- Nie, proszę. Błagam zostaw mnie. Nie mam teraz pieniędzy, ale oddam! ODDAM CO DO GROSZA. - Nie był świadomy, że nie chodziło tu już tylko o pieniądze. Zdaje się, że wszystkie informacje dochodziły do niego z opóźnieniem. Nawet krzyknął z bólu dopiero po kilku sekundach od momentu, w którym wbiłeś w niego kły. Poczułeś na języku znajomy smak krwi zmieszany z odrobiną ostrej wódki. Nie był to wyrób sklepowy, a coś bliżej spirytusu, co jeszcze nie zdążyło się dokładnie rozłożyć w jego ciele. Zaraz potem padł na podłogę, zupełnie tracąc z tobą kontakt. Kiedy tak na niego patrzyłeś, mogło ci przejść przez myśl, że jego ciało sobie nie poradzi. Wyglądał żałośnie.
Opatrzyłeś ranę, a do twoich czułych uszu doszedł dźwięk zatrzaskujących się drzwi i stłumiony pisk dziewczyny. Musiała widzieć, chociaż po części to, co się tu stało. Szybko zorientowała się, że nie zamierzasz po prostu stąd wyjść, więc zaraz potem doszedł do tego dźwięk przesuwanego po panelach mebla. Jakieś szafki, która miała stanowić barykadę tak, by nikt nie dostał się do pokoju, w którym się schowała. Oczywiście dla ciebie nie był to żaden problem.
Ruszyłeś więc do kuchni i otworzyłeś szufladę ze sztućcami. W twoje dłonie wpadł całkiem ładny, choć nieco tępy nóż do mięsa.
milky
milky
HOT że aż SPOT

Liczba postów : 180
Join date : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

I am not the bad guy.  Empty Re: I am not the bad guy.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach